„Zwiadowcy” Johna Flanagana to jeden z lepszych przykładów fantasy ostatnich lat, jaki trafił do moich rąk.
W kontynuacji przygód młodego zwiadowcy Willa główny bohater staje przed dość trudnym wyzwaniem.Wraz ze swoim przyjacielem Horacym i drugim zwiadowcą, Gilanem, udaje się w podróż do Celtii, krainy graniczącej z Araluenem.Jako reprezentanci króla, mają przekazać władcy tej krainy wezwanie do walki z Morgarathem. Kiedy jednak przekraczają granice, napotykają tylko bandytów grasujących na drogach oraz opustoszałe wioski. Od spotkanej, na pół zagłodzonej dziewczyny dowiadują się, że Morgarath zaatakował niczego nie spodziewających się mieszkańców Celtii, biorąc do niewoli górników. Król wraz z ocalałymi wycofał się na południe swej krainy. Trójka przyjaciół postanawia uprzedzić swojego władcę o braku możliwości wsparcia i jednocześnie dowiedzieć się co jest przyczyną porwania górników. Znajdują też olbrzymi most budowany przez wrogie wojska, który po ukończeniu pozwoli przemieścić armię zdolną do zaatakowania Araluenu od tyłu. Jednak most to nie jedyny problem, z jakim musi się zmierzyć troje wędrowców.
Dużą zaletą drugiej części „Zwiadowców” jest prostota fabuły. Nie ma tutaj wielkich monologów, które spowalniają akcję. Wydarzenia następują po sobie w szybkim tempie, dzięki czemu książkę czyta się lekko i przyjemnie. „Płonący Most” to głębsze spojrzenie na przeżycia nastolatków, których los zmusił do szybszego wcielenia się w rolę dorosłego.Will, jeszcze jako uczeń zwiadowcy, musi podejmować decyzje, od których zależy życie przyjaciół oraz losy królestwa.To oczywiście pokazuje też, do jakich czytelników kierowana jest opowieść. Niestety, zabrakło tu konfliktów, które widoczne były w „Ruinach Gorlanu”. W pierwszym tomie Will z Horacym toczyli bitwy, jednak w drugiej części są przyjaciółmi.
Książce można jeszcze zarzucić jej krótkość. Prosty język i dynamiczna akcja powodują, że powieść czyta się lekko i przyjemnie. Staje się to znakiem rozpoznawczym cyklu „Zwiadowcy”. Wielu recenzentów może zarzucać Flanaganowi prostotę czy brak szerszego przedstawienia świata.Jednak moim zdaniem zastosowany przez pisarza styl wpływa na lekkość treści, dzięki czemu książkę czyta się przyjemnie i łatwo. Przygody młodego zwiadowcy wciągają w swoją fabułę.Na pewno mogę polecić tę książkę każdemu miłośnikowi fantasy, który poszukuje miłej i lekkiej lektury.
W kontynuacji przygód młodego zwiadowcy Willa główny bohater staje przed dość trudnym wyzwaniem.Wraz ze swoim przyjacielem Horacym i drugim zwiadowcą, Gilanem, udaje się w podróż do Celtii, krainy graniczącej z Araluenem.Jako reprezentanci króla, mają przekazać władcy tej krainy wezwanie do walki z Morgarathem. Kiedy jednak przekraczają granice, napotykają tylko bandytów grasujących na drogach oraz opustoszałe wioski. Od spotkanej, na pół zagłodzonej dziewczyny dowiadują się, że Morgarath zaatakował niczego nie spodziewających się mieszkańców Celtii, biorąc do niewoli górników. Król wraz z ocalałymi wycofał się na południe swej krainy. Trójka przyjaciół postanawia uprzedzić swojego władcę o braku możliwości wsparcia i jednocześnie dowiedzieć się co jest przyczyną porwania górników. Znajdują też olbrzymi most budowany przez wrogie wojska, który po ukończeniu pozwoli przemieścić armię zdolną do zaatakowania Araluenu od tyłu. Jednak most to nie jedyny problem, z jakim musi się zmierzyć troje wędrowców.
Dużą zaletą drugiej części „Zwiadowców” jest prostota fabuły. Nie ma tutaj wielkich monologów, które spowalniają akcję. Wydarzenia następują po sobie w szybkim tempie, dzięki czemu książkę czyta się lekko i przyjemnie. „Płonący Most” to głębsze spojrzenie na przeżycia nastolatków, których los zmusił do szybszego wcielenia się w rolę dorosłego.Will, jeszcze jako uczeń zwiadowcy, musi podejmować decyzje, od których zależy życie przyjaciół oraz losy królestwa.To oczywiście pokazuje też, do jakich czytelników kierowana jest opowieść. Niestety, zabrakło tu konfliktów, które widoczne były w „Ruinach Gorlanu”. W pierwszym tomie Will z Horacym toczyli bitwy, jednak w drugiej części są przyjaciółmi.
Książce można jeszcze zarzucić jej krótkość. Prosty język i dynamiczna akcja powodują, że powieść czyta się lekko i przyjemnie. Staje się to znakiem rozpoznawczym cyklu „Zwiadowcy”. Wielu recenzentów może zarzucać Flanaganowi prostotę czy brak szerszego przedstawienia świata.Jednak moim zdaniem zastosowany przez pisarza styl wpływa na lekkość treści, dzięki czemu książkę czyta się przyjemnie i łatwo. Przygody młodego zwiadowcy wciągają w swoją fabułę.Na pewno mogę polecić tę książkę każdemu miłośnikowi fantasy, który poszukuje miłej i lekkiej lektury.
Zwiadowcy Płonący Most:
Autor: John FlanaganWydawnictwo: Jaguar
Miejsce wydania: Warszawa
Wydanie polskie: 4/2009
Tytuł oryginalny: Ranger's Apprentice: The Burning Bridge
Rok wydania oryginału: 2005
Liczba stron: 350
Oprawa: miękka
Wydanie: II
Cena z okładki: 29,90 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz